czwartek, 11 kwietnia 2013

Miminko v dupačkach



Najlepszy Mąż Świata narzeka, że Czesi nie mówią Dobrý den. Fakt, obcym raczej nie mówią. A może tylko Pražácy? Fasadą, za którą się chowają, udając, że są mili, są formy, pan, pani i oczywiście tituly… Na tym punkcie mają hopla. Hoplečka. Czasami ma się wrażenie, że politechniczne mafie opanowują praski rynek nieruchomości. Same inżeniery na dzwonkach. Tytuły są wszędzie, na domofonach, kartach wiernościowych, reklamach, karcie ciążowej, po zalogowaniu się na własne konto bankowe. W każdym formularzu pytają to mówię, mam więc kartę do drogerii z tytułem magistra. Jestem nim również na deklaracji podatkowej, (przecież nie napiszę na PICIE), sklepie ze zdrową żywnością gdy zamawiam jaja i w kolejce do lekarza. Podobno pensję też mam wyższą o jedną literę alfabetu. Chyba M, jak Mało.

Czyli Ruska, bo Ruska, ale magister! Od razu są milsi.

Zastanawiałam się nad profesorem na karcie do rzeźnika…

Po wstępnym uśmiechu i przełamaniu lodów na widok magistra, wzrok pada na nazwisko bez –ova i nić sympatii pryska. Nie dają rady, muszą przynajmniej ostatnie a przedłużyć. A potem nie mogą mnie znaleźć w komputerze bo mówię im – ska, a oni szukają – ská. Albo na odwrót. Bezmyślność Czechów w pracy jest wręcz legendarna wśród mieszkających tu Polaków, którzy, wiadomo nie od dziś, są od Czechów lepsi. We wszystkim.

Jedynie nie w wołaczu…

- Majo, můžu vás poprosit- i miękną mi kolana.

Ondro, Karle, Vendulko, Kačko, Mišo, Pepo (to do faceta of course), no, żyć nie umierać!
Kača, Miša, Sonia i Majuška to postaci niefikcyjne... Dobrze żyją i piwko piją.



- Jiříku, poď sem!

- Honziku, co jsem ti říkala – słyszę na placach zabaw i uśmiecham się wesoło patrząc w niebo.

Nie wiem jak można iść do łóżka z Honzą albo Pepą, ale jest ich tutaj od groma, więc widać się da.

Lubię też gdy pediatra mówi mi:

- Tak, maminko ukażte svoji miminko.

A miminko w dupačkach łypie na niego złym okiem czy mu przypadkiem čipka nie zapoda. 


P. S. A tymczasem Czeski Urząd Statystyczny podał właśnie, że jest już 10 516 125 Czechów, w tym 295 627 Honzików (dane z roku 2009), ale na moje oko ich przybyło. 
P. S. 2 Moja ulica ciąg dalszy:

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz