piątek, 3 maja 2013

Pepiku, jaký jsi?



Gdybym miała opisać przeciętnego Czecha, to nie widziałabym z której strony ugryźć temat. Bo niby łatwo: pogodny, ani ładny, ani brzydki. Trochę zniewieściały przez nadmiar piwa. Nie skupiony na ubraniu, ani na pracy, lubiący sport i piwo. Polonia lubi mówić jacy ci Czesi toporni w pracy. I trochę w tym prawdy, żaden ze znanych mi Czechów prochu nie wymyślił, ale…
Skoro tacy bez inwencji, to czemu odskoczyli tak mocno od Polski przez ostatnie 20 lat? Czemu mają autostrady?  I płatny wychowawczy?
Znajomi Prażanie mówią, że  Polacy to bardziej Rosjanie, a oni Niemcy. Myślałam, nigdy nam nie darują tego 68… Ale, po paru latach refleksji doszłam do wniosku, że coś w tym jest…. My i nasza duuuuuuuuuuuusza…. Boląca. 
W Czechach zrywów duszy nie ma, za to jest porządek. W czeskich obejściach na prowincji są kwiatki i tynk na domach, u nas, od Częstochowy w górę, królują stare pralki i polonez szwagra. Czech odpracuje swoje w pracy. Swoje. Nie cudze. Ale swoje zrobi. I ceni sobie nade wszystko święty spokój! 
Jedermann nie istnieje, ale typický Čech nie wtrynia nosa w nie swoje sprawy, nie narzuca nikomu jak ma żyć. Trąci obojętnością? Przecież Polacy też życzliwi są  jedynie w serialach.
I byłabym niesprawiedliwa, gdybym nie dodała, że Czesi, choć prochu nie wymyślili to wynaleźli parę innych użytecznych rzeczy, jak szkła kontaktowe, cukier w kostkach,
rozdzielili grupy krwi i odkryli, że linie papilarne są naszą wizytówką. Że nie wspomnę o śrubie okrętowej (jasna sprawa w kraju bez dostępu do morza), znaku wodnym, chirurgii plastycznej i fotografii kolorowej. Nieźle jak na mały kraj z ludźmi, o tyle mniej kreatywnymi od super Polaków.
P.S. Przeciętny Czech zarabia na piwo w niecałe 7 minut
P.S. A czeska sztuka nowoczesna.... to dopiero temat!

2 komentarze: